Forum :: Forum o niezapomnianej Aaliyah :: Strona Główna
Najlepsi wokaliści ;)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum :: Forum o niezapomnianej Aaliyah :: Strona Główna -> Zagraniczna muzyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alexa
Administrator



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 2204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:57, 17 Gru 2007    Temat postu: Najlepsi wokaliści ;)

Dla mnie temat - rzeka. Po tysiącach przesłuchanych kawałków dochodzę do wniosku, że najpiękniejszym instrumentem jest ... głos. Męski głos, dodam. Nie żeby to było jakieś dyskryminowanie - po prostu wg. mnie więcej jest genialnych wokalistów niż ich żeńskich odpowiedników.

Okej, przejdźmy do obszernej charakterystyki najlepszych wokalistów.

Freddie Mercury (Queen)
Jeśli chodzi o poprawność techniczną to On wiedzie prym.
Genialnie czysty wokal, genialne umiejętności, genialna skala.
A jednak, nie lubię Jego barwy i nie przekonuje mnie emocjonalnie.

Mike Patton (Faith No More, Mr. Bungle)
Facet o tysiącach głosów i człowiek - orkiestra. Setki technik wokalnych i różnych styli, a we wszystkim się sprawdza - rap, growl, falset, śpiew, etc.
I ma, że tak powiem szeroką rozpiętość głosową ;P

Robert Plant (Led Zeppelin)
Silny głos, o szerokiej skali, a przede wszystkim pewien wyjątek w porównaniu z innymi wokalistami tejże ery (lat późno sześćdziesiątych i przede wszystkim siedemdziesiątych), powiedziałabym, że więcej krzyczał Wink

Jeff Buckley
Jego głos jest wręcz niematerialny, eteryczny, nawiedzony i piękny jednocześnie. Bardzo emocjonalny i wrażliwy, subtelny, i dosadny, kojący i łagodny, ale też przyprawiający o ból fizyczny, jak to ktoś kiedyś napisał. Fantastyczna rozpiętość wokalna.

Maynard James Keenan (Tool, Perfect Circle)
Znów geniusz. Czasem brak słów, aby coś wyrazić. Wokal łagodny, delikatny, zmysłowy, bardzo niepokojący i ponury. Jeden z tych głosów, których słuchając, wiesz jedno - nic więcej się nie liczy. I oczywiście Maynard ma wspaniałe możliwości wokalne.

Layne Staley (Alice In Chains, Mad Season)
Maksimum emocji, maksymalnie tzw. 'soulful' głos. Ilość histerii, zadziorności, smutku i mocy w Jego głosie była fenomenalna. Mówiono o Nim, że miał głos szaleńca na skraju przepaści, jednocześnie piekło i niebo w głosie. Jego wokal wywołuje dreszcze.

Chris Cornell (Soundgarden, Temple Of The Dog)
Skąd się do cholery biorą tak fantastyczni wokaliści? Najbardziej magnetyzujący głos, jaki słyszałam. Rozwalał głosem ściany, rewelacyjna siła, ogromna skala, geniusz w każdym calu. Potrafi zaśpiewać i szalenie aksamitnie, i bardzo agresywnie.

Muszę sobie zrobić przerwę, bo czworo ostatnich panów to dla mnie bogowie wokalni i zaczynam wpadać w obsesję. Reszta później ;P

A kto Was zachwyca?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EwkA=]
Wierny fan



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasteczko Wu

PostWysłany: Pon 22:54, 17 Gru 2007    Temat postu:

to ja dodam Franka Sinatrę. jeden z najbardziej zmysłowych, męskich głosów, jakie słyszałam. mogę słuchać dniami i nocami.
Luther Vandross - to samo, co u pana wyżej Wink

John Legend - ten pan z kolei przyprawia mnie o utratę zmysłów!

poza tym Stevie Wonder, Ray Charles.

Michael Jackson - za tę oryginalność.

znalazłoby się jeszcze kilka świetnych, męskich wokali - jednakże ewa jest już padnięta i nie ma siły pisać więcej oraz uzasadniać powyższych wyborów ; p .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miqa
Początkujący



Dołączył: 27 Sie 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:18, 18 Gru 2007    Temat postu:

A co sądzicie o Brianie Molko (Placebo)? Ja go po prostu uwielbiam!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krzysiek13
Stały bywalec



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 1:18, 19 Gru 2007    Temat postu:

wole baby, dla mnie jedynie Freddie Mercury, Michael Buble, Michael Jackson

i tyle chyba Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexa
Administrator



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 2204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:58, 19 Gru 2007    Temat postu:

Słyszałam Placebo, ale nie na tyle, żeby wyrobić sobie opinię o Brianie, na krótszą metę nie zrobił na mnie wrażenia. Na dłuższą - kto wie, może kiedyś się zagłębię w twórczość tego zespołu.

Jadymy dalej.

Trent Reznor (Nine Inch Nails)
Trent śpiewa bardzo emocjonalnie, wczuwa się w to, co śpiewa. Histerycznie, jeśli trzeba, ale też z wielką dozą smutku i efekt wychodzi przejmujący. Barwa całkiem przyjemna.

Eddie Vedder (Pearl Jam)
Charakterystyczna maniera, charakterystyczny głos. I ja osobiście bardzo lubię takie 'grunge'ową chrypkę', którą Eddie właśnie posiada Wink

Axl Rose (Guns N Roses)
Ha, głos Axl'a genialnie pasuje do Guns N' Roses, ja uwielbiam ten jego "skrzek" Wink I ma głos taki właśnie maksymalnie rockowy.

Scott Weiland (Stone Temple Pilots)
Utwierdzam się w przekonaniu, że Scott jest naprawdę świetnym wokalistą, ma w ogóle bardzo fajną barwę głosu i manierę.

Steven Tyler (Aerosmith)
Haha, ten to ma fajny akcent. I jest generalnie szalenie charakterystyczny. I ma fantastyczne warunki wokalne.

Klaus Meine (Scorpions)
Oryginalny głos, pamiętam, że jako gówniara nie wiedziałam, czy to śpiewa facet czy babka ;P No, ale widocznie byłam głucha i zdawało mi się, że mężczyźni nie mogą tak wysoko wyciągać Razz

Billy Idol (Generation X, Solo)
Tu bym się głównie skupiła na charakterystycznej manierze, zadziorze w głosie i takiej drapieżności, ha.

David Gilmour (Pink Floyd)
Hm, a David się tu znalazł, bo wg. mnie jest najlepszym wokalistą Pink Floyd. Ma bardzo przyjemny głos i co prawda nie wywołuje u mnie skrajnych emocji, ale go lubię Wink

O, cholera, o kim ja nie wspomniałam? Shocked

Jay Gordon (Orgy)
Tak więc. Uważam go za dobrego wokalistę, bo np. dobrze wypada na żywo ;P Po drugie i bardzo ważne - nadal kocham jego barwę. Nieważne, czy on śpiewa, mówi, krzyczy. Głos ma seksowny, no ;P
Aaa, i manierę też taką 'swoją', dobre warunki wokalne - jest okej, kiedyś podbił moje serce, teraz bardziej kocham innych Laughing

A z innej półki to bym tutaj Prince'a dodała.

Jeszcze na pewno wspomnę o kilku.
W każdym razie sądzę, że wcale nie trzeba być genialnym (ale można Razz), żeby przykuć uwagę słuchacza. Jest dużo bardzo charyzmatycznych i charakterystycznych, ale na pewno nie bardzo dobrych wokalistów. Na przykład, kto? James Hetfield z Metalliki, Kurt Cobain z Nirvany, Johnny Rotten z Sex Pistols.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum :: Forum o niezapomnianej Aaliyah :: Strona Główna -> Zagraniczna muzyka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy